Zabił śpiącego przyjaciela, jego żonę i dziecko
Stefan Gibasiewicz z Ostrowa Wlkp.1) przeżył długie lata w niewoli wspólnie z Michałem Białowąsem. Pobyt w Stalagu zbliżył ich i zaprzyjaźnił. Po powrocie z Niemiec Gibasiewicz przyjął kolegę, który się znalazł wraz z żoną i rocznym dzieckiem bez dachu nad głową, do domu swojej teściowej. Tutaj dopiero wyszły na jaw różnice charakterów Gibasiewicza i Białowąsa. Podczas gdy Białowąs wraz z żoną wzięli się z całą energią do pracy. Gibasiewicz całymi dniami włóczył się bez celu, wszelkimi siłami unikając pracy. Zawdzięczając intensywnej pracy Białowąsowie żyli w dostatku. To wywołało zazdrość Gibasiewicza, który wyprzedawszy rzeczy, przywiezione z Niemiec, znalazł się w trudnych warunkach materialnych. Specjalnie zawistnym wzrokiem spoglądał Gibasiewicz na trzy walizki i dwa worki wypełnione najrozmaitszymi towarami włókienniczymi, przywiezionymi przez Białowąsa z Niemiec. Pewnej nocy Gibasiewicz, pragnąc zawładnąć walizkami Białowąsów, zakradł się do ich pokoju i siekierą zamordował oboje śpiących małżonków. W tym czasie obudziło się ich dziecko i zaczęło płakać. Wówczas Gibasiewicz, bojąc się, by krzyk dziecka nie zwrócił czyjejś uwagi, jednym uderzeniem siekiery pozbawił je życia. Po dokonaniu zabójstwa, Gibasiewicz walizki i worki poprzenosił z pokoju zamordowanych na strych i ukrył je tam między rupieciami. Następnie zszedł na dół i ułożył się do snu. W czasie śledztwa Gibasiewicz starał się wmówić Milicji, że to jacyś maruderzy zabili Białowąsów i zabrali walizki. Rewizja przeprowadzona w domu, w czasie której znaleziono zakrwawiony topór i ukryte na strychu rzeczy, potwierdziła podejrzenia Milicji, że morderstwa dopuścił się Gibasiewicz. Gibasiewicz został aresztowany. Na rozprawie sądowej zeznał, że żona namówiła go do kradzieży rzeczy Białowąsów. a w wypadku, gdyby się to nieudało, żeby ich zamordował i wówczas zabrał rzeczy. Jednakże zaznania żony i świadków były całkowicie z tym sprzeczne. Gibasiewiczowa oświadczyła, że wszystko, co mówi oskarżony jest kłamstwem, obliczonym na zrzucenie z siebie odpowiedzialności. Pomimo to Gibasiewicz utrzymywał, że morderstwa i kradzieży dopuścił się podjudzony przez żonę, którą kochał i chciał jej zapewnić lepsze warunki materialne.
Sąd skazał Gibasiewicza na karę śmierci.
cytowane źródło: artykuł GAZETA LUBELSKA 19 LIPCA 1946 R. (pisownia oryginalna)
1) faktycznie z Sulmierzyc (a.m.)
Morderstwo popełnione w Sulmierzycach.
Wyrok wykonano w Ostrowie Wlkp. w dniu 18.07.1946
Grób pomordowanych znajduje się na nowym cmentarzu w Sulmierzycach.